Ach jaka dumna byłam wczoraj, że zdecydowaliśmy się przenieść Claudię do swojego pokoju. Oczami wyobraźni widziałam tę pierwszą przespaną noc tylko z mężem. W końcu można podnieść kołdrę z szelestem, przekręcić się na drugi bok nie myśląc, że zaraz kogoś obudzę, wejść do łazienki i w spokoju się umyć nawet z włączonym wentylatorem.
No i prawie marzenia się ziściły. Prawie, bo pobudek było tyle samo co zawsze (chyba 4 razy wędrowałam do Claudii pokoju, w półśnie, dlatego nie pamiętam).
Powiecie - przecież to pierwsza noc, nowy dom, nowe otoczenie, niemożliwością by było przespanie przez córkę całej nocy ot tak. Do tego uzależnionej od nocnej piersi. Macie rację, ale po prawie 11 miesiącach o niczym bardziej nie marzę, jak o przespanej CAŁEJ nocy. Czuję, że przeniesienie małej do jej pokoju to pierwszy duży krok w tym kierunku. Wierzę, że za pare dni, tygodni, a może miesięcy w końcu maluch pojmie, że w nocy się śpi, a nie je :). Większa frustracja jest tylko, kiedy czytam blogi innych mam, które się chwalą, że dziecko przesypia całe noce, a jest młodsze od Claudii. No cóż, mają szczęście. Ja wiem, że każde dziecko jest inne i na każdego przyjdzie pora. Najwidoczniej ta moja mała dama jeszcze mnie w nocy potrzebuje, chce mojego ciepła, zapachu, mleczka, bliskości. Przecież nie robi mi tego na złość. Kocha mnie i dlatego mnie w nocy woła, aby ją przytulić by znowu mogła kolorowo śnić.
Mimo wszystko, za kilka tygodni, podejmę się walki z nocnym odstawieniem piersi. Będzie ciężko. Będzie płaczliwie. Tak było w styczniu podczas uczenia samodzielnego zasypiania.
Szczerze, tej nocy było mi jakoś pusto. Dziwnie. Przyjemnie, ale dziwnie. Wiedziałam, że zaraz za ścianą jest córeczka, ale ja co chwila się budziłam i patrzyłam w monitor niani, czy wszystko w porządku. Wiem, że są mamy które za żadne skarb nie chcą dziecka nawet położyć do swojego łóżeczka, ale śpią wszyscy razem. To nie dla mnie. Uważam, że każdy ma swoje miejsce i im szybciej to zrozumie tym lepiej. To, że nie śpię z dzieckiem, nie znaczy, że go nie kocham. Chcę ją nauczyć samodzielności, jakkolwiek to nie brzmi w odniesieniu do 11 miesięcznego dziecka, ale skoro w tym wieku dziecko rozumie, że jest osobną jednostką to czemu nie nauczyć jej, że potrafi zrobić coś SAMA bez mamy i taty. Wszystko powoli, na wyczucie. Dobrze, że pierwsza noc nie była ani gorsza ani lepsza. To mi tylko dało do zrozumienia, że Claudii wszystko jedno gdzie śpi, oby mama była, kiedy tylko ona się obudzi.
Może są jakieś mamy z poradami odnośnie odstawienia nocnego karmienia piersią? Jak, kiedy, co, dlaczego? :-) Dajcie znać.
A Claudię będzie codziennie budził taki widok :)
Nie pomogę, bo u nas dopiero 6 miesięcy, ale poczytam chętnie co tam inni radzą. Też już myślałam o wysiedleniu córki, ale mąż na to, że ona jeszcze za mała, chociaż on do niej nie wstaje i jak się przekręca się na łóżku to wszystko skrzypi...
ReplyDeleteJa budzę się nawet teraz, jak śpi obok nas i nawet oddycham ciszej niż kiedyś w ogóle wszystko robię na paluszkach i też chciałabym się wyspać w końcu.
ja w koncu moglam otworzyc tubke kremu do stóp :))
DeleteJa to zawsze myślę, że im ciszej się staram coś zrobić tym większy łomot jest :)
DeleteŚwietna ta naklejka:))Całoroczna wiosna w pokoju:)
ReplyDeleteJa nie wiem jak odstawić od piersi bo Wikusia sam się odstawiła majac chyba 5 m-cy ale nie zrezygnowała z nocnego jedzenia i do roku budziła się przynajmniej raz w nocy na butle mleka...żeby ją od tego odzwyczaić podawałam jej w nocy do picia wodę...i na tą wodę budziła się co noc...przestała pić w nocy chyba z miesiąc temu (ma obecnie 21m-cy)...noce co prawda przesypia całe oprócz momentu kiedy po omacku wedruje ze swojego łóżka do naszego....co dziennie około 12-1ej:P Musimy spać zatem w trójkę...a jak Franulek się budzi i po karmieniu nie śpi to śpimy w czwórkę...i czas zacząć naukę samodzielnego zasypiania:)
och samodzielne zasypianie to jest to! klade mala do ozeczka, wychodze i ona w ciagu 1-5 minut zasypia :)
Deleteu nas woda nie przejdzie, mala domaga sie cycusia i koniec! mimo, ze i tak wiecej memlania niz jedzenia...
Też mi się marzy przespana cała noc i nijak nie potrafię tego osiągnąć...
ReplyDeletePiękny widok :P
Trzymam kciuki za przespane noce :D
ReplyDeleteA widok cudowny :D
Mnie nieprzespane noce dopiero czekają!!
ReplyDeleteA rzeczywiście widok będzie budził malutką uroczy!
pozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://etat-mama-i-tata.blogspot.com/
Piękna ta naklejka:-)
ReplyDeletePokoik wygląda bosko :-)
Drzewko jest cudne. Mała na pewno szybko się przyzwyczai do nowego miejsca ; )
ReplyDeleteJak ja Cie dobrze rozumiem... jakie te moje marzenia podobne do Twoich;)) Żeby tak właśnie całą, calutką noc choć raz;p Też niedługo czeka nas walka odstawiania od nocnych karmień ale coś słabo to widzę:/ Pozdrawiam serdecznie:*
ReplyDeletemy noce przesypiamy cale ale wciaz razem i hmmm. chyba niechce tego na razie zmianiac ;-)
ReplyDelete