Na początek tego posta chciałam się przyznać, że nie za bardzo chciałam, że tak powiem, chwalić się zawartością mojego domu. Rozumiem, że to co pokażę nie jest to na każdą kieszeń i części osób może się to nie podobać, ale zaraz się wytłumaczę.
Od dobrych paru lat razem z mężem uprawiamy sport, a dokładniej to uwielbiamy przebywać na siłowni i wylewać z siebie siódme poty. Fakt faktem, że ja od siłowni miałam przerwę od jakichś 5-6 miesięcy, a mąż mój od dwóch. Ja za to ćwiczyłam w domu tyle na ile mogłam.
Mając dziecko w domu i krótkie wieczory, nie chcieliśmy znowu prowadzić takiego trybu życia, tzn. mąż wraca z pracy i idzie prosto na siłownię, wraca i pada na twarz, a następnego dnia ja... Nasze wieczory nie były by już nasze. Będąc prawie 2 tygodnie temu w sklepie z maszynami na siłownię, że tak się wyrażę 'ogarnęliśmy temat', wiedzieliśmy co chcieliśmy i ile max możemy wydać pieniędzy. Suma sumarum wyszło, że przez 2 lata będziemy spłacać raty, ale jest tego plus. Miesięczna rata jest mniejsza o £20.00 od naszej wspólnej miesięcznej opłaty za siłownię. Wiemy, że będziemy ćwiczyć bo oboje to kochamy. Nic nie pójdzie w kąt bo teraz wymówki nie będzie, że 'nie chce mi się' tylko ruszę tyłek i będę spalać i rzeżbić.
Jeszcze przed przeprowadzką wiedzieliśmy, że jeżeli fundusze nam pozwolą (bo miejsce w domu mamy) to kupimy sobie wielofunkcyjną maszynę do ćwiczeń + ławeczka, hantelki itp. Marzenie ziściło się dzisiaj :)
Pokój w którym jest siłownia potrzebuje jeszcze mat na podłogę i luster, ale czekaliśmy z tym właśnie do momentu rozstawienia wszystkiego w pokoju, aby wiedzieć co, gdzie, jak. Na maszynie możemy ćwiczyć wszystkie partie ciała, jest mega wygodna i solidnie wykonana, ale to tyle co mogę powiedzieć na chwilę obecną. Potrzeba paru miesięcy, aby powiedzieć, że maszyna jest godna polecenia (ja zdałam się na wiedzę męża. Nie szukaliśmy informacji i recenzji w internecie).
Miejsca sporo nie jest, ale wystarczająco, aby 2 osoby mogły na zmianę ćwiczyć.
Poza tym idzie piękna wiosna. U nas dzisiaj piękne słoneczko i 16 stopni (zapowiadają 20). Na patio bez problemu będzie można wystawić ławeczkę i ćwiczyć (to już raczej domena męża).
Mała inspiracja i do dzieła!
Świetnie, że macie wspólną pasję
ReplyDeleteSzkoda, że nie pokażesz reszty, bo to przynajmniej dla mnie ciekawe, ale tak jak pisałaś to jest INTERNET ;) rozumiem
ja sama uwielbiam ogladac wnetrza i uwierz, chcialabym pokazac wszystko lecz z powodów osobistych jest to niemozliwe
DeleteZazdrościmy domowej siłowni! Zapraszamy też po odbiór naszej nominacji ;) http://mama-granda.blogspot.com/2013/04/kolejny-raz-liebster-award.html
ReplyDeleteSuper ta siłownia.:)
ReplyDeletePozdrawiam!
A Was stać? Czym się zajmujecie?
ReplyDeleteGdyby nas bylo stac nie bralibysmy rat...
DeleteTo czym sie zajmujemy nie ma tu nic do rzeczy :)
Podziwiam...motywacji do cwiczeń nigdy nie miałam:P
ReplyDeleteNo taka siłownia to marzenie! Nic tylko ćwiczyć:) Sama bym chciała taką mieć:)
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteJa swoją domową siłownię, którą nie dawno skończyłam urządzać, wyłożyłam też specjalną matą https://powerrubber.com/kat/maty-na-silownie/, która wycisza hałas powstający przy podnoszeniu i upuszczaniu ciężarów. Ponadto mata z względu na swoją grubą strukturę zabezpiecza dodatkowo podłogę przed różnymi odkształceniami.
ReplyDelete