Słońca za oknami coraz więcej. Ja, jak tylko zaczęło słonko wychodzić na dobre, wyjęłam z szafki fluid/krem przeciwsłoneczny Korres dla dzieci, aby chronić tę małą twarzyczkę, a im cieplej to i resztę ciała Claudii.
Emulsja Korres posiada wysoki filtr 50. Pojemność to 150ml i tak się zastanawiam, czy zdążę do sierpnia to wykorzystać, tym bardziej, że Londyn do najbardziej słonecznych miast nie należy... Sama buteleczka jest bardzo wygodna w użyciu. Spray jest bardzo poręczny i wydaje tyle produktu ile potrzebujemy.
Emulsja jest wzbogacona o masełko shea - naturalny filtr słoneczny oraz nawilżacz. W składzie mamy również aloes który również chroni przed szkodliwym promieniowaniem. Skład dopełnia wyciąg z nagietka i rumianku które od dawien dawna wiadomo, łagodzą podrażnienia i oparzenia.
Sam skład emulsji jest baaardzo naturalny - duży plus. Niestety minusem takiego składu jest jego krótka przydatność - sierpień tego roku.
Emulsja jest kolorze brudnej bieli (zdjęcie poniżej po 1 'psiknięciu'). Nie jest lejąca jak mają to do siebie produkty La Roche Posay np. Jest w sam raz zwarta, ładnie pachnie (latem ;) ).
Tutaj ręka po lekkim roztarciu.
Jeszcze kilka maźnięć i produkt został w całości wchłonięty.
W rzeczywistości wchłania się baardzo szybko. Moja Claudia nie lubi wszelkich mazideł, a najbarrdziej właśnie na twarzy (samo jej wycieranie po jedzeniu to dla niej koszmar) dlatego też szybkie wchłanianie jest tu mile widziane - nic nie wpadnie w jej rączki.
Jak się sprawdza? Ciężko mi stwierdzić, ale po niecałych 2 miesiącach użytkowania, buźka Claudii nie była ani razu zaczerwieniona od słońca. Podejrzewam, że prawdziwe testy jeszcze przede mną, ale jestem tym produktem póki co oczarowana. Przede wszystkim za skład oraz pompkę w spray'u.
Poza tym jak go nie kochać jak został zakupiony za takie śmieszne pieniądze?
Skład dla ciekawskich:
Aqua/Water/Eau, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Octocrylene, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Ethylhexyl Salicylate, Potassium Cetyl Phosphate, Ethylhexyl Cocoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Titanium Dioxide, Caprylyl Glycol, Alcohol Denat., Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Menthyl Lactate, Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Alumina, Aluminum Stearate, Ascorbyl Palmitate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Calendula Officinalis Flower Extract, Cellulose Gum, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Chitosan Succinamide, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Distarch Phosphate, Glycerin, Glyceryl Caprylate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Lecithin, Microcrystalline Cellulose, Olea Europaea (Olive) Oil Unsaponifiables, Parfum (Fragrance), Pentylene Glycol, Phenoxyethanol, Phenylpropanol, Polyhydroxystearic Acid, Sodium Acetate, Sodium Citrate, Sodium Gluceptate, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Succinate, Tocopherol, Xanthan Gum, Yogurt, Yogurt Powder.
Pozdrawiam
j
Nie chcę Cię smucić, ale na drugim miejscu w składzie znajduje się filtr przenikający, który wnika do krwiobiegu przez naskórek i działa na zasadzie hormonu :(
ReplyDeleteMożesz poczytać więcej o Ethylhexyl Methoxycinnamate w internecie. Trzeba uważać na niego w ciąży i podczas karmienia, więc podejrzewam, że i dla dzieci też niewskazany :(
Tu pisała o nim Sroka http://www.srokao.pl/2013/03/bb-krem-nie-dla-kobiet-w-ciazy-i-matek.html stąd wiem, że w ogóle takie coś istnieje :)
Deleteoooo dzieki! nie wiedzialam o tym! no to chyba trzeba La Roche Posay zakupic...
Delete