Na Święta Bożego Narodzenia i Sylwester wybieramy się autem do Polski. To juz nie pierwszy raz kiedy czeka nas długa podróż przez Francję, Holandię, Belgię, Niemcy i Polskę. W tym roku również podróż jest dłuższa bo jedziemy do mnie - do Białegostoku. Lecz będzie to pierwszy raz, jak będziemy jechać z córeczką taki kawał drogi.
W dniu wyjazdu mała będzie miała 6 i pół miesiąca - takie dziecko już dużo nie śpi w dzień. Dobra wiadomość jest taka, że mała uwielbia samochód lecz nie za dużo. A czemu 48h? A bo trasa Londyn - Białystok nie nalezy do krótkich i będziemy mieli nocleg gdzieś w połowie drogi, czyli okolice Berlina.
No i tu pytanie? Jak to będzie? Jak zająć małą? Przecież musimy do tego dodać kilka dłuższych przerw aby mała nie siedziała non stop w skulonej pozycji w foteliku. Coś czuję, że to będzie podróż dłuższa niż 48h...
Oczywiście na tył samochodu lądują najpotrzebniejsze rzeczy - tetry, ciuchy na zmiane, kocyki, pampersy, chusteczki, zabawki. W głowie obmyslam szczegółowy plan działania i szukam dobrych postojów na trasie, aby w razie czego można było wyjść i usiąść w ciepłym miejscu i rozprostować nogi/plecy.
Z jednej strony nie mogę się doczekać wyjazdu, a z drugiej ogarnia mnie przerażenie, że jednak mała nie poradzi sobie z takim obciążeniem.
Mieliscie takie podróże? Co sprawiało największą frajdę tak małemu dziecku w samochodzie?
Kurcze, strasznie długo. My aż takiej długiej podróżny nie mieliśmy. Może ktoś inny coś doradzi. A nie myśleliście o samolocie? Tzn. no domyślam się, że jest jakiś powód dla którego samolot nie wchodzi w grę :)
ReplyDeleteSamolot odpada. Ja jestem z Bstoku a mąż ze Śląska - potrzebujemy auta bo oba rejony odwiedzamy. Poza tym tyle tych tobołków...
DeleteA no to wszystko jasne. Poszukaj na forach. Ja kiedyś trafiłam identyczny temat: na święta z UK samochodem do Polski z dzieckiem. Było sporo porad jak przetrwać podróż.
DeleteSzerokiej drogi :)
Szerokiej drogi!! :)
ReplyDeletedziękujemy :)
Delete