Chyba się wszyscy zgadzamy co do tego, że mimo naszych planów, zamierzeń, oczekiwań tak czy siak coś będzie nie po kolei, nie tak jak myśleliśmy.
Moja mała C od dobrych 3-4 miesięcy dawała oznaki nadchodzącego zęba (lub w jej wypadku zębów). Mając górne jedynki i dwójki oraz dolne dwójki, logicznie oczekiwałam dolnych dwójek.
Ostatnie dwa tygodnie nasiliły się pod względem nieprzespanych nocy, nadmiernego ślinienia się oraz rozdrażnienia - co również udzielało się i mojej osobie. Niecierpliwa matka dzień w dzień zaglądałam w buźkę C a tam dolnych zębów jak nie było tak nie ma. 0. Null.
Przy zabawie jakś tydzień temu zagadka się rozwiązała. Ząbki C nie chcą wychodzić po kolei tzn. książkowo - tak to się ładnie mówi. Do wczoraj jama ustna córki wzbogaciła się o aż 4 nowe zęby (help!). No i sęk w tym, że trudno się doliczyć które to. Mamy dolne i górne trójki albo czwórki. Ot tak życie płata sobie figle. No i potwierdzam - zęby te dają w kość i dziecku i rodzicom bo przy jedynkach i dwójkach takiego hardcoru nie było.
Dobrze, że teraz coraz chętniej wychodzi nam mycie ząbków. Zamiast przed kąpielą wieczorną, myjemy je podczas kąpieli. Claudia przejmuje szczoteczkę i 'myje' po swojemu. Później ja myję po swojemu jej ząbki i wszyscy są szczęśliwi. Oswojenie się ze szczoteczką podczas relaksującej i przyjemnej kąpieli dało o wiele lepszy efekt w porównaniu do tego co było wcześniej (uciekanie za łóżeczko na hasło 'myjemy ząbki' co w gruncie rzeczy było widokiem zabawnym ;) ).
Na koniec kącik wzrostu :)
sliczny kacik... szukalam miarki w tkmaxie ale nie mialam tyle szczescia, niestety....
ReplyDeleteno i mam pytanko... kiedy pojawil sie pierwszy zabek u C :)???
dokladnie w dniu ukonczenia 7 miesiecy ;)
Delete