3/28/2013

PRZEPROWADZKA MODE ON!

Wybaczcie, ale przez nastepnych kilka dni bede zapewne wylaczona z aktywnosci blogowej. Raz, ze eprzeprowadzka a dwa ze Wielkanoc.
Przypominam równiez o konkursie.

3/25/2013

Kocham wyprzedaże

Był weekend. Mężowi 'sprzedałam' córę, a sama wybrałam się na shopping. Ohh jak ja tego potrzebowałam. Sama, bez marudzącego dziecka i czekającego męża pod sklepem. Bez pośpiechu, z oglądaniem i przymierzaniem. Tzn bez pośpiechu w sensie, że miałam 3h 'wolnego'. Ahh :))
Ni stąd ni z owąd przed moimi oczami BUM! 50% zniżki w NEXT'cie. No to się chwalę zdobyczami :)





Zamiast £39.50 zapłaciłam £19.50 i na sezon wiosna/lato jesteśmy niemalże przygotowane. W rękach miałam 2 razy tyle ciuchów, ale zdrowy rozsądek wygrał. W końcu ukochana babcia i moi rodzice do nas przylatują w weekend z prezentami :)

Żeby nie było... sobie też coś kupiłam. Chodziły za mną podziurawione spodnie. Śmieję się, że co to za moda w tych czasach kupować spodnie z dizurami?!?
Podpasowały mi w ZARA i wpadły do mojej jeansowej kolekcji.

Kocham wyprzedaże! A wy czekacie aż coś będzie na wyprzedaży czy kupujecie od razu?

3/21/2013

Zachciewajka na lepsze kadry

Chodzi za mną już od kilku dni i zostawić w spokoju nie może. Oglądam blogi, piękne zdjęcia, ujęcia. Chwile zatrzymane. Nie rozmazane, z soczystymi kolorami. Żywe. Ja też tak chcę! Czemu tego nie zrobiłam wcześniej?
Już miałam taki pomysł - ot kupię lustrzankę, ale jej gabaryty i obsługa skutecznie mnie zniechęcały. O cenie nie wspomnę...
Jednak stwierdziłam, że przecież ja lubię robić zdjęcia. Lubię ładnie ustawiać, łapać światło, a swoim aparatem kompaktowym to pożal się Boże.

Parę lat temu, będąc w związku, mój były chłopak właśnie mocno się wkręcił w pstrykanie zdjęć lustrzanką. Tak bardzo się w to wkręcił, żę dziś kiedy od czasu do czasu widzę jego ujęcia to za każdym razem mówię WOW, zarazem pukając się w czoło, że miałam okazję spróbować i się nauczyć zamiast robić za modelkę.

No nic, przyszedł czas (no może jeszcze nie teraz bo są inne wydatki), aby spojrzeć na rynek lustrzanek i coś wybrać. Nie chcę nic skomplikowanego. Ot najprostsza lustrzanka (lub też coś lustrzanko-podobnego, co da mi gwarancję takiej jakości zdjęć co lustrzanka) dla amatorów.
W internecie 'mówią' Nikon. Ja sama do Nikona jestem przekonana, a konkretniej do Nikon D90.

Może nie jest najprostszy, ale ma całe mnóstwo pozytywnych recenzji.
Czytałam też o Sony Alpha? ale podobno to jakaś pomyłka. Nie wiem.
W każdym razie proszę Was - poradźcie coś!

Przypominam o konkursie KLIK

3/19/2013

Konkurs 100% Mama & HAART

Dzisiaj zapraszam Was razem z HAART do wiosennego (mimo, że zima w pełni za oknem) konkursu.
Przepiekne nagrody funduje Hania z HAART.

Są 3 nagrody także każdy ma szansę na wygraną.
Zacznijmy od nagród.

Miejsce 1 
FILCOWA BROSZKA
BROSZKA z niebieskiego filcu i delikatnych kolorowych kryształków. Wymiary 8 × 6,5 cm



Miejsce 2
MORSKA BRANSOLETKA
Lekka bransoletka pokryta miękką romantyczną tkaniną. Bazę stanowi tworzywo sztuczne, dzięki czemu bransoletka jest bardzo lekka. Obwód wewnętrzny 21cm, szerokość 3 cm.


Miejsce 3

OPASKA
Romantyczna opaska w stylu vintage. Rozciągająca się koronka dopasuje się do każdej właścicielki.



PYTANIE KONKURSOWE BRZMI: ZA CO LUBIĘ HANDMADE?

ZASADY KONKURSU:

1. Odpowiedzi udzielamy w komentarzu do tego posta (max. 2 zdania!!!) podając w odpowiedzi również swojego maila.
2. By wziąć udział w konkursie należy zostać publicznym obserwatorem tego bloga (dla osób posiadających konto na blogger) oraz polubić HAART na Facebooku (dla osób posiadających konto na FB) --->  KLIK
3. Konkurs dla wszystkich - nie ma ograniczeń wysyłkowych. Wysyłamy na cały świat :)
4. Udostępnij poniższy podlinkowany banerek na swoim blogu.


Razem z Hanią życzymy powodzenia. Wyniki konkursu pojawią się na blogu krótko po jego zakończeniu. 

3/18/2013

Akcesoria do pokoju Claudii

Wczoraj (ojjjj, baaardzo niedobry pomysł!) wybraliśmy się do IKEA, aby kupić kilka rzeczy do nowego domu. Skończyło się tym, że IKEA jest właśnie w trakcie remontu także lampki nad łóżko nie można było dostać. Zapomnieliśmy wymiarów szafy także nici z zakupu szafy + dziki tłum i po 30 minutach wyszliśmy z pustymi rękami.
Chociaż Claudia miała fun na dywanikach :)


Wróciliśmy do domu i postanowiliśmy zamówić wszystko online. Oczywiście, części rzeczy w ogóle IKEA już nie posiada (typowe), a ich firany i zasłony są tylko w jednej długości - 3 metry! Powariowali. 
Zaczęłam szukać czegoś innego no i NEXT okazał się być strzałem w 10!
Oto kilka produktów które zakupiliśmy online do pokoju Claudii:

Naklejka na ścianę NEXT


Zasłony NEXT


Zwykła przeźroczysta firanka NEXT


Bardzo mi się spodobało, że na stronie IKEA ma się możliwość urządzenia szafy (system PAX) wedle swojego gustu. Tym sposobem wiemy, że zamówimy wszystko to co potrzebujemy. Wszystkie elementy automatycznie dodają się do listy zakupów i wiemy, ile nasza szafa będzie kosztować. Nic nie trzeba mierzyć.
Pokoju Claudii póki co nie mam zamiaru super urządzać - i tak będzie się bawić na dole pod moim bacznym okiem i będzie spać z nami w sypialni, ale plan eksmitacji do jej pokoju już wisi w powietrzu :). Niech tylko podrośnie to zaszalejemy z urządzaniem pokoju :)
Gdyby nie zdrowy rozsądek męża to ja bym majątek w tym NEXT-cie zostawiła....

3/16/2013

Wielkanocny Handmade Targ

 Co robicie w przyszły weekend? Pewnie będzie zimno, i będzie śnieg. Szukasz trochę wiosny? Wpadnij z siostrą, bratem, mamą, dziadkiem na Wielkanocny Handmade Targ w Tarchominie. Wśród wieeeelu wystawiających będzie tam również moja niezwykle utalentowana bratowa Hania - zapraszam na jej stronę --> Haart.
Bardzo Was zachęcam bo ja każdy wie, rzeczy zrobione własnymi rękoma posiadają niezwykłą jakość oraz wartość. 

A już niedługo będzie na moim blogu konkurs z nagrodami właśnie od Hani. Wyczekujcie, bo będą niesamowite nagrody!

3/15/2013

A nocą...

... śpię na raty. Podejrzewam, że nie jestem jedyna, która nie przespała całej nocy od kiedy maleństwo się urodziło. Jest różnie. Raz wstanę tylko 2 razy, a innym razem 5. Organizm już dawno się przyzwyczaił do takiego półsnu, lecz ja marzę o całej nocy przespanej i kawie do łóżka jak stwierdzę, że może czas wstawać :)
W nocy Claudia je, a może ciamka? Sama dokładnie nie umiem swtwierdzić bo na początku ciamka, a później stwierdza, że w końcu może się troszkę napije. No i co robić? Oduczać nocnego 'podjadania' czy 'niech się samo zrobi'? Poza tym mamy też pobudki podczas których wiem, że nie zostały one spowodowane głodem lecz... no właśnie czym? Położę ją na brzuszku, pogłaszczę po główce i dalej zasypia, ale po co? Chce się upewnić, że jest mama? Wcześniej tak nie było...
Za trochę ponad tydzień przeprowadzka. Mam nadzieję, że nowe otoczenie jeszcze bardziej jej nie rozdrażni, a może wręcz przeciwnie?
Jak to było z Waszymi (cycowymi) maluchami? 


3/13/2013

Ananasowy zawrót głowy

Blogi pękają od notek o nieustającej zimie i tęsknocie za wiosną, słońcem.
W Wielkiej Brytanii nie jest lepiej. Jeszcze wczoraj było tak:

Wiem, że to nic w porównaniu co się dzieje w Polsce, ale uwierzcie - marzec i śnieg w Londynie? Tego jeszcze nie było.
Postanowiłam sama sobie urządzić lato w domu. Tak, lato. Jak kraść to miliony :). Kupiłam ananasa. A do ananasa było dołączone takie cudo.


Korkociąg do ananasa? W domu podrapałam się za głowę, że co to człowiek nie wymyśli. Jak to działa? A proszę bardzo.
Identycznie jak korkociąg. Wkręcamy z uciskiem do dołu.


Gdy dochodzimy do końca, po prostu wyciągamy - identycznie jak z korkiem od wina.


I gotowe! Kurcze, taka głupota a jak mało roboty. Nie ma obierania i chętniej się ananasa teraz kupuje bo rach ciach i już mamy :).

Dziś wstąpiłyśmy do H&M. Musiałam, musiałam kupić czapeczkę! Skradła moje serce. Cena również. Całe £2.99!


Prognozy na marzec i początek kwietnia nie są dobre :( Zima jest twardym zawodnikiem w tym roku. 

3/11/2013

Claudia update

Post (nie ma co się oszukiwać) wychwalający moje dziecię <3.
Nie jest to jakaś data szczególna, Claudia ma dziś 9 miesięcy i 8 dni, ale już sporo potrafi :).

- raczkuje z prędkością światła
- wstaje przy meblach, ścianie, czymkolwiek na czym może się choć trochę oprzeć i chodzi! stawia te swoje małe kroczki z wielkim uśmiechem na twarzy, jakby chciała powiedzieć 'mamo, tato, patrzcie na mnie!'
- ma 5 i pół zęba ;) (górna jedynka musi się przebić chyba, że już to zrobiła)
- mówi moje wyczekana MAMA od jakiegoś tygodnia (nie mogłam w to uwierzyć jak usłyszałam)
- rozumie, daj, weź, chodź i po części 'nie wolno' bo oczywiście i tak muszę powtórzyć parenaście razy aż w końcu skapituluje

Ponad 9 miesięcy, a ta mała istotka już tyle potrafi. Rozwija się niesamowicie szybko. Zaczyna być już taką dziewczynką, a nie bobasem. 

A dziś za oknem wieje, sypie śnieg od czasu do czasu a na termometrze 0 stopni (podejrzewam, że w tym wietrze to temperatura odczuwalna jest sporo na minusie). 

Ja będę się rozgrzewać razem z Ab Ripperkiem. Dziś kolejny dzień ćwiczeń.

3/08/2013

Turban

Wali deszcz cały dzień. Jest +10 na zewnątrz także spacer był.
Jako, że już trochę przemokłam to trzeba było się trochę osuszyć nigdzie indziej jak nie w Primark-u :).
Od jakiegoś czasu mocniej dbam o swoje włosy (maseczki, oleje, metoda OMO, brak SLS i tym podobne). Dzięki forum na którym się udzielam (hej dziewczyny ;) ) i na którym powstał włosowy temat postanowiłam uaktualnić swoją pielęgnację o jeszcze jeden produkt. 
PS. zupełnie przypadkowo wpadł mi w ręce.


Błyskotka to swego rodzaju guziczek, aby turban trzymał się głowy i włosy w ładzie i składzie.
Zobaczymy jak się sprawdzi - już dziś będzie próba, tym bardziej, że czas położyć jakąś farbę na łepetynę (już chyba 7 miesięcy? minęło od ostatniego farbowania). Wiem, że to przeczy mojej włosowej pielęgnacji, ale nie mogę znieść tego szaro-mysiego koloru.

PS. Dziś był kolejny dzień z Ab Ripper X - już widać efekty! Uzbrójcie się w cierpliwość, fotki cykam regularnie i w końcu swego Maciusia (czyt. brzuch) pokażę ;)

3/07/2013

Czasobrak

Wiem, posty były niemalże codziennie. Przepraszam.
Niestety teraz mam tzw. 'gorący okres'. Małej lecą zęby jak z armaty, a ja próbuję ogarnąć rzeczywistość. A rzeczywitość jest taka, że przeprowadzamy się za 3 tygodnie do naszego, własnego, ukochanego domu i w związku z tym, jest cała masa rzeczy do zrobienia. Nie wnikając w szczegóły możecie sobie wyobrazić, że w tempie ekspresowym musimy jeszcze wybrać i kupić mnóstwo rzeczy, zmieniać adresy, zamykać rachunki, ponformować banki, urzędy itd itp.

Dobrze, że było choć i u Nas trochę słonka i +16 na termometrze.

Niestety idą znowu mrozy i w niedzielę/poniedziałek ma być -1 a może nawet i śnieg?!?!?!

PS. Dziś leń po 4 dniowych ćwieczeniach, ale jutro wracam do ataku na poślady i oponki ze zdwojoną siłą!
PS2. Dobrze, że dziś przyszły 2 wyczekiwane paczuszki od listonosza - pochwalę się wkrótce ;)

3/05/2013

Co jest w Claudii torebce?

Na wielu blogach i vlogach, bardzo popularny stał się tag 'co jest w mojej torebce'. W mojej torebce od ostatnich 9 miesięcy za dużo nie ma, ale za to w Claudii - są rzeczy jej i moje :). Jak to dziewczyny - trzeba się dzielić.
Do meritum.
Chcę najpierw przedstawić Wam torbę. Ja swoją torbę kupiłam w Mamas&Papas (jak jeszcze miałam zniżkę 40%) za około £50-£60 (normalny koszt to coś ponad £110 - w życiu bym tyle nie dała za torbę). 

Tak oto się prezentuje
Z krótkich rączek prawie w ogóle nie korzystam, za to z dołączonego paska non stop - idealnie pasuje na rączkę od wózka. Parciany pas da się regulować i tym sposobem była również noszona przez męża na wycieczkach jako cross-body bag.

Wyszła z fabryki firmy Lassig KLIK która w produkcji nie używa PVC, niklu, barwników azowych, kadmu oraz ftalanów, a za to część oferowanych przez firmę produktów zawiera składniki pochodzące z recyklingu. Me like it!

Jednym słowem - szara, zielona torba, przyjazna wszystkim :). I ta sarenka <3.
Rzut z góry:


Torba ma mnóstwo kieszonek. 1 główna + 4 boczne, a w środku cała masa przegródek. W zestawie miałam również 'termos' do utrzymania ciepłoty mleka/picia oraz przewijak. Mama sierota przewijak zostawiła w którymś z domów handlowych jak przewijałam Claudię, a termosik jest gdzieś schowany głęboko w szafie (cycowa mama ;) ).

Torba jest baaardzo pakowna co zresztą zaraz Wam pokażę. 

W głównej kieszeni mamy przewijak w świnki, torebki zapachowe na zużyte pieluchy, mokre chusteczki HiPP oraz zapas Pampers Active (4).


W głównej kieszeni znajduje się również mój portfel (już trochę przeżył, ale żal mi go wymieniać).

Znajdziemy tu też żel antybakteryjny, chusteczki, długopis oraz pudełeczko na podpaski.

W środku znajduje się również mała saszetka (podejrzewam, że docelowo na klucze, dokumenty, etc). Ja w niej trzymam małe rzeczy których notabene prawie w ogóle nie używam, ale wiadomo - na w razie WU muszą być ;) (swoją drogą muszę sprawdzić ich datę przydatności).
Johnson's baby krem na odparzenia, Sudokrem, Bambino krem ochronny oraz gaziki do dezynfekcji skóry.


W bocznych kieszonkach jest najwięcej pierdułek. Tic Taci, guma miętowa, lusterko, pomadka MAC (Angel), błyszczyk L'oreal (166), błyszczyk Chanel Levres (148), oraz nawilżający Carmex.

W kolejnej bocznej kieszonce mamy zwykłą pieluszkę tetrową z IKEA oraz Claudii opaskę.

Uff. Oczywiście podczas większych podróży do całego zestawu trzeba dodać kubek niekapek, jedzonko w pudełeczku, jakieś mini zabawki, kocyk i ciuchy. Wszystko to się ładnie mieści bez problemu. Bardzo zadowolona jestem z tej torby bo wiem, że mi posłuży na dobre lata. 

A teraz czas na ćwiczenia KLIK. Mam zamiar wkleić rezultaty przed i po za parę tygodni. W parze idą posladki oraz brzuch. Trzymajcie kciuki za moje postanowienie!

3/04/2013

Bobini baby mini recenzja

Żel ten kupiłam jeszcze w zeszłym roku jak byliśmy w Polsce na szybko, tzn. potrzebowałam żelu już teraz szybko, nie ma czasu. Nie było mojego ulubionego HiPP to wzięłam ten. Bez czytania składu.

Zasugerowałam się rumiankiem i jego hi(y?)poalergicznością. Używamy go jakiś miesiąc.
Nie jest zły - myje, pieni się, nie ma intensywnego zapachu, nie podrażnił Claudii. Niby ok.
Czemu niby? Skład?!?!?!?


Połowa produktu to same SL(E)S-y i parabeny. Łagodne środki myjące pochodzenia roślinnego? Are you having a laugh? Serio? Jedynie pompka jest solidna, a nie, przepraszam. Nie ma funkcji blokowania także na wszelkie podróże się nie nadaje bo wszystko się wyleje. Dobrze, że już się kończy (sama się nią też myję) i wracamy do HiPP i Babydream :)

3/02/2013

Naprzeciw brudnemu piekarnikowi czyli naturalne czyszczenie

Jak mieszkałam z mamą to sobota miała swoje prawa - albo wyjazd na działkę, albo sprzątanie całego domu. Baaardzo nie lubiłam tego zwyczaju. Koleżanki wychodziły na zakupy i na podwórko, a ja musiałam pomagać w porządkach/zbiorach/koszeniu przynajmniej przez 3/4 całego dnia. Mimo to, będąc w swoim domu, zwyczaj ten przetrwał i w sobotę przynajmniej część domu musi być sprzątnięta. 
Dzisiaj chcę się z Wami podzielić małym trikiem odnośnie czyszczenia piekarnika. Dostępne na rynku specyfiki do czyszczenia piekarników są okropne. Trzeba chyba wszystkie okna pootwierać w domu, aby ten smród chemikaliów nas nie otruł. Dla mnie, to była prawdziwa męczarnia i piekarnik był czyszczony dopiero wtedy, kiedy już nie mogłam na niego patrzeć :). Wiem - niezbyt to przyjemne, ale taka prawda. Tym bardziej jak ma się malutkie dziecko w domu to te chemikalia nie są mile widziane ani wdychane...
Co nam potrzebne? Ocet i soda oczyszczona.

Ok, to trochę trudne przyznać się szerszej publice w jakim stanie był mój piekarnik, ale dla potrzeb rozpowszechniania naturalnego czyszczenia i super taniego - jest to warte :)

Oto piekarnik przed
Mnóstwo przyklejonego starego tłuszczu, brudu, przypaleń. 

Co robię? Posypuję równomiernie klapę piekarnika sodą oczyszczoną i psikam roztworem octu z wodą (ja robiłam 50/50 i miałam wcześniej gotowy roztwór w butelce z atomizerem).

Po spryskaniu powierzchni octem (lub roztworem) autometycznie dojdzie do rekacji - zacznie wytwarzać się piana. Jeżeli mamy piekarnik w gorszym (o wiele gorszym) stanie niż mój, dobrze w tym momencie zostawić piekarnik na całą noc z pianą. Ja swój piekarnik zaczęłam wycierać gąbką po około 30-40 minutach. 

Oto co ukazało się naszym oczom :)
Soooo fresh and sooo clean! A co najważniejsze - 0 szorowania, 0 wdychania trucizny i dziecko spokojnie może być w kuchni. Uwielbiam takie rozwiązania. Tanio i bezpiecznie. Planeta ziemia również się cieszy :))
Macie jakieś swoje dodatkowe sposoby na naturalne czyszczenie domu? Ja mam jeszcze kilka i na pewno się nimi z Wami podzielę :)

3/01/2013

Wieeeelka paka

Wczoraj, wracając ze spaceru, pod drzwiami czekała na Nas ogromna paka. Od razu wiedziałam co się w niej kryje, ale cieszyłam się jak dziecko :).

Kilka postów wcześniej, pisałam Wam o tym, że mam dylemat. Nie wiedziałam jaki kupić fotelik samochodowy Claudii. W weekend wybraliśmy się do pobliskiego Toys'r'Us, pomacaliśmy razem z mężem foteliki, wsadzaliśmy Claudię (jej podobały się wszystkie) i tak oto dokonaliśmy wyboru. Mąż był gotowy już wyciągać plastik i płacić, ale ja zawsze takie zakupy dokonuję przez internet i tak też było w tym wypadku.
Co wybraliśmy? Maxi Cosi Tobi (confetti).



W testach sprawuje się całkiem przyzwoicie. Bezpieczeństwo, obsługa i komfort ocenione na 4 a czyszczenie na 3. Z tych wszystkich ocen najberdziej oczywiście interesowało mnie bezpieczeństwo a zaraz po tym komfort dla dziecka.  Zagłówek jest w jasno-miętowym kolorze a całość w szaro-grafitowym. Baardzo podobają mi się opcjonalne 'covery' na lato w jasnym i ciepłych kolorach KLIK.

Poniżej mały opis fotelika

zdjęcie ze strony bobo wózki

Claudia oczywiście ruszyła do swoich testów :)


Oczywiście musiała być jeszcze jedna przymiarka :)


A tutaj pozycje (ehhh nic i tak nie widać, ale na żywo również nie hehe)


Jeszcze nie testujemy w aucie - mamy czas, ale w okolicy świąt Wilanocnych na pewno zrobimy przesiadkę.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...